Strony

29 sie 2009

12 sierpnia



Rozpoczęliśmy objazdowkę po południowo-zachodniej Mongolii. 16 dni po bezdrożach wynajętym rosyjskim Uazem z mongolskim kierowcą mowiącym po rosyjsku( to juz naprawdę luksus jak na Mongolię;))Porozumienie miedzy nami na poczatku trudne, ale na migi wszystko da się załatwic;). Stepy pełne dzikich zwierząt a pierwsze 5 godzin przejechanych samochodem wywołało u nas poczucie niepewności i obawy o nasze życie, ze względu na warunki pokonywanej drogi( wyboje, błoto, dziury, rzeki)i prędkosc samochodu stanowczo za szybąa w stosunku do możliwosci;)Na szczęscie kierowca bardzo nas zaskoczył swoimi umiejętnosciami manewrowania samochodem przy poślizgu!Zobaczymy co bedzie dalej;) Pierwszy nocleg w jurtach, za 5 tys tugrików.kolejne noce planowaliśmy spędzić w namiotach. Przygotowaliśmy wieczorny posiłek z zakupionych wcześniej zapasów, rezygnując tym samym z opcji mongolskiego barana na obiad i oszczędzajac nasze żolądki;) Jednak jak mawiali znajomi, dieta baranowa podczas podróży będzie prędzej czy później nieunikniona;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz