Strony

8 lip 2013

Kuala Lumpur - palmy olejowe, smog i miasto wiezowcow

Po 25 godzinach dojazdow z Poznania, przelotow i przerwie w Dubaju wyladowalismy w Kuala Lumpur. Przywitala nas ogromna chmura smogu, unoszacego sie nad Malezja i Singapurem od 2 tygodni. Kierowca podwozacy nas do hostelu w Chinatown z przyjemnoscia robil za przewodnika,co nas niezmiernie cieszylo, zwazywszy na to, ze trasa z glownego lotniska w KL do centrum miasta wynosi 70 km. Andrzej zapomnial, ze samochody w Malezji jezdza lewa strona (do 1957 roku kolonia angielska) i chcial usiasc na miejscu kierowcy, skad szybko zostal wyrzucony wzbudzajac przy tym salwe smiechu u innych Malezyjczykow i u nas.
Pierwsze wrazenia - zaskoczylo nas uprzejme podejscie kierowcow ( bez natretnego uzycia klaksonow, co w Indochinach czy Chinach jest bardzo popularne), mieszanka zapachow od ulicznych garkuchni chinskich, przez hinduskie, tajskie po malezyjskie i ogromnie wysoka wilgotnosc powietrza. Dzis zdobylismy sie jedynie na spacer po centrum z pierwszym spojrzeniem na niegdys najwyzszy wiezowiec swiata - Petronas Towers oraz pierwsza wizyte na wieczornym targu w dzielnicy chinskiej. Pozdrawiamy i zmierzamy do pokoju nadrabiac zaleglosci w spaniu!!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz