Strony

17 lip 2013

Kota Kinabalu

KK,stolica drugiego stanu malezyjskiego Borneo, nie zauroczylo nas, a jednak wizyta na targu nocnym byla niezapomniana. Mieszanka zapachów od ryb i owocow morza przez mieso, owoce i warzywa,ziarna, aż po garkuchnie ze świeżo grilowanym homarem,krewetkami, osmiornicami czy rybami. Co wrażliwsi mogą mieć problem z intensywnością zapachu w dziale rybno-mięsnym, ale świeżo grillowane rarytasy z morza zasmakowaly nam bardzo, a kosztowaly grosze. Niektorzy z nas skusili sie nawet na deser-pyszne,świeże mango.
Plan wejścia na Kota Kinanalu spelzl na niczym- komercjalizacja góry, wysokie ceny, brak miejsc, a wiec wybraliśmy sie do parku Kota Kinabalu na krotki treking. Okazalo sie,ze nasz plan przejazdu z Parku Narodowego do Sandakan nie jest latwy do zrealizowania ze względu na brak miejsc w autobusie wiec namowilismy poznanego dopiero co Japończyka by jechal z nami taksowka, obniżając przy tym koszty.
Czekamy na autobus, ja lapie stopa ( udalo sie zlapac trzy ale za blisko jechali;p) skonczylo sie na taksowce do Sandakan;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz