Wrocilismy z czterodniowego trekkingu po Andach. Nie bylo lekko, ale udalo sie. Cztery osoby z siedmiu zdobyly szczyt! O reszte troszczylismy sie bardzo dobrze, gdyz praktycznie kazdego z nas dopadla choroba wysokosciowa. Moj opis tego trkingu nie bedzie krotki, gdyz trasa pobfitowala w wiele wrazen, jednak dzis tylko krotko.
Wczoraj okol.o godziny 12:00 czasu wenezuelskiego 3 dziewczyny i jeden chlopak z naszej ekipy pod kontrola naszego przewodnika - Volkerta, zdobyly szczyt 4650 metrow - na gorze, ostatkiem sil kazdy z nas wykrzyknal w bezkresna przepasc - CUUUUMBRE (szczyt) Radosc byla olbrzymia:)szczegolnie dla osob ktore byly na takiej wysokosci pierwszy raz:)ponizej kilka zdjec:)
Pozegnanie Kasi i Michala. Przed nimi 5 dni na polnocnym wybrzezu Wenezueli i powrot do Polski:)
Jutro 4 dni w Los Llanos (safari, poszukiwanie anakondy, przejazdzka konna i wiele innych wrazen, odezwe sie wkrotce;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz