Strony

22 lip 2012

Gran Sabana - Roraima

Na poczatku naszej podrozy pisalam o wstepnych planach wejscia na Roraime. Gdy podrozowalismy osmioosobowa grupa, nasze plany sie nie ziscily. Wczoraj nadszedl dzien pozegnania z chlopakami, zostalysmy tylko my trzy. Czas wiec na realizacje niespelnionych marzen - planow.Padlo na Roraime.Nie bylo to jednak latwe.
Do Ciudad Bolivar dojechalysmy wczoraj wieczorem, by dalej pojechac do Santa Eleny. Okazalo sie jednak ze przez najblizsze 24 godziny wszystkie bilety sa wykupione. Mamy wrocic na dworzec kolejnego dnia rano by kupic bilety na wieczor.
Na dworcu wylapal nas stary przyjaciel z przed miesiaca - Carlos. Zaproponowal, ze wezmie nas do posady i przedstawi plan i cene wynajecia przewodnika na Roraime u niego. Zmuszone do noclegu w tym miescie, stwierdzilysmy ze na ta chwile to najlepsza opcja.

Chlopcy, odprawieni przez nas taksowka do wczesniej zarezerwowanego hotelu w Puerto la Cruz, wyslali smsa ze u nich wszystko w porzadku - odetchnelysmy - nielatwo jest zostawic 3 niemowiacych po hiszpansku turystow w obcym miescie - ale dali rade:)

Zona Carlosa pzywitala nas z radoscia w posadzie. Dali nam 3 osobowy pokoj i przekonali do wyjazdu z ich biura. Idziemy na 5- dniowy treking z 3 chlopakami z Luksemburga i 3 osobami z Kanady.Wyruszamy we wtorek. Trzymajcie kciuki!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz