Strony

23 lis 2012

Rio de Janeiro

Poranne Rio de Janeiro zakorkowane, jednak wyjechaliśmy na tyle wcześnie, by zdążyć na 9:00. O tej godzinie odjeżdżała kolejka na wzgórze Corcovado. W połowie przesiedliśmy się na windy, później kawałek ruchomymi schodami i dotarliśmy - na przeciw nas stał z otwartymi ramionami 38 metrowy Chrystus Zbawiciel. Dookoła piękny widok na całe miasto z ponad 700 metrowego wzgórza. Z jednej strony wzgórze Głowy cukru, z drugiej stadion Maracana, z jeszcze innej hipodrom i ogród botaniczny.


Gdy przeciętny człowiek usłyszy słowo fawele, skojarzy to z bardzo niebezpiecznymi dzielnicami biedoty,miejscami, gdzie się nie wjeżdża z własnej woli. Każda fawela rządzi się własnymi prawami. Nie każda jednak musi kojarzyć się tylko z niebezpieczeństwem. Ostatnimi czasy rząd brazylijski wprowadza programy resocjalizacji społeczności faweli. Powstają projekty wspierania finansowego i żywnościowego dzielnic biedy i walki z przemocą. Gdy moja grupa usłyszała o wizycie w fawelach, zadano mi pytanie czy pojedziemy okratowanymi jeepami ze specjalną ochroną. Odpowiedziałam na to, że nie, ponieważ turyści nie zagłębiają się tam, gdzie nawet policja nie dojeżdża.My odwiedzaliśmy fawele zlokalizowane bliżej miasta. Nie każdy jednak był w stanie mi uwierzyć, że jadąc otwartym jeepem z filigranową Panią przewodnik nic nam się nie stanie. Dlatego tylko część z nas zdecydowała się na tą podróż. Okazała się ona całkowicie niegroźna, a fawele z daleka sprawiały wrażenie kolorowych,małych wiosek z pięknym widokiem na miasto. ( W Brazylii najbiedniejsze dzielnice zlokalizowane są na wzgórzach, odwrotnie niż w Europie lub w Stanach Zjednoczonych).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz